Michał Syska Michał Syska
61
BLOG

Im gorzej, tym gorzej?

Michał Syska Michał Syska Polityka Obserwuj notkę 2

Agata Bielik-Robson, Agnieszka Graff, Magdalena Środa, Tomasz Basiuk, Stanisław Obirek za pośrednictwem witryny internetowej "Krytyki Politycznej" apelują do środowisk lewicowych o poparcie w drugiej turze wyborów prezydenckich kandydata PO:

     "Można oczywiście twierdzić, że nie mamy w drugiej turze swojego kandydata. Że obu panów K. z perspektywy nowej lewicy nic nie różni. Tu konserwa i tam konserwa. A zatem, niczym zajączek ze starego dowcipu, można sobie wygodnie usiąść pod krzaczkiem i obserwować, jak się wilki nawzajem wyginają. Jednak nam jest obca strategia zajączka. Naszym zdaniem różnica między kandydatami jest ogromna. Co więcej, jesteśmy przekonani, że wszystko, co nie jest jednoznacznym poparciem dla Komorowskiego jest dziś poparciem dla Kaczyńskiego. Bo taka jest logika drugiej tury."  (pełny tekst: http://www.krytykapolityczna.pl/Opinie/ImgorzejtymgorzejczylidlaczegojednakKomorowski/menuid-1.html)

Polemikę ze wspomnianymi autorami podjął Michał Zygmunt, publikujący od czasu do czasu na witrynie "Krytyki Politycznej" dziennikarz i pisarz, autor powieści "New Romantic" (2007). W związku z tym, że jest to tekst dla środowisk lewicowy ważny (dla ludzi o innych poglądach może być po prostu interesujący), jego treść jest bliska niżej podpisanemu, a ukazał sie jedynie  na osobistym blogu Michała (http://stammheim.blog.pl/), pozwalam sobie poniżej zaprezentować go w całości:

 

Remiks, czyli dlaczego nie Komorowski (i nie Kaczyński)   

Najpierw czytamy to:

http://www.krytykapolityczna.pl/Opinie/ImgorzejtymgorzejczylidlaczegojednakKomorowski/menuid-1.html

 

A potem to, co poniżej.

  

Na wygraną Bronisława Komorowskiego ciężko pracują w tych dniach spanikowani salonowi inteligenci w całej Polsce. Po ich stronie mobilizacja jest pełna. Efekty tej mobilizacji znamy z wyborów 2007.

Czy środowisko lewicowe stać na analogiczny zryw? Można oczywiście twierdzić, że nie mamy w drugiej turze swojego kandydata. Że obu panów K. z perspektywy nowej lewicy nic nie różni. Tu konserwa i tam konserwa. A zatem, ponieważ to prawda, twierdzić tak należy. I wzywać do oddania w drugiej turze głosu nieważnego.

Różnica między dwoma panami K. to różnica między państwem, którego demokratyczne podstawy są systematycznie podkopywane przez Prezydenta, a państwem, którego demokratyczne podstawy są systematycznie podkopywane przez Prezydenta. Naszym zdaniem równanie jest proste: Komorowski to PO. Przypomnijmy zatem, czym jest PO, pogrzebmy choć trochę w pamięci. Rospuda (na czele protestu stał burmistrz z PO). Zamknięcie klubu Le Madame (nie przypominam sobie, by ktokolwiek z PO protestował). Odmówienie pedofilom człowieczeństwa przez Donalda Tuska. Zakaz Parady Równości w Poznaniu, odmowa otwarcia Europride przez Hannę Gronkiewicz-Waltz i finansowego wsparcia Parady. Obrzydliwie homofobiczne wypowiedzi większości zapytanych kandydatów PO do parlamentu w odpowiedzi na zorganizowaną przed wyborami 2007 roku sondę. Nazwiska Niesiołowskiego i Gowina też uruchomią parę wspomnień. W tle majaczy pomysł na konstytucyjny zakaz aborcji (poparty przez dziesiątki posłów PO) i ten drugi – by zakazać in vitro, autorstwa posła Gowina. IPN, współtworzony w parlamencie przez cały klub PO. IV RP, ufundowana apelem posła PO Śpiewaka. I dalej: żałoba w barwach patriotycznych. Ten z nami, ten przeciw nam. To coś więcej niż konserwa. To erozja demokratycznego ładu.

Można też włączyć wyobraźnię i uświadomić sobie, kto razem z Komorowskim wejdzie na salony władzy i ekrany telewizorów: Gadomski, Stasiński, Czech, Balcerowicz. Nie wspominając już o cieniach Stanisława Dziwisza i Tadeusza Pieronka- tak, tego od betonu, którego nie strawi nawet kwas solny. Trudno nam zrozumieć tych przedstawicieli lewicy, którzy powiadają, że dla nich to wszystko jest mniej odrażające jak bagaż, z którym przybywa Kaczyński. Tych, którzy mówią, że jest im wszystko jedno. Czy sądzą, że z Komorowskim będzie im się owocniej negocjować zasiłki dla bezrobotnych, walkę ze śmieciowymi umowami „o pracę”, większą progresję podatkową? Przecież to jasne- Komorowski jest tym postulatom przeciwny.

A teraz już na poważnie.


Autorek i autorów skandalicznego tekstu „Im gorzej tym gorzej”, tej przeraźliwie miałkiej intelektualnie propagitki, ani śmieciowe umowy o pracę, ani zasiłki dla bezrobotnych, ani większa progresja podatkowa nie obchodzą. W końcu bezrobocie celebrytom intelektualnego światka nie grozi, a progresja podatkowa może być co najwyżej osobistym obciążeniem. Autorki i autorzy tego tekstu za najważniejsze postulaty lewicy uznają te światopoglądowe, co świadczy o ich kompletnym oderwaniu od rzeczywistości. Przeciętnego wyborcy lewicy- mieszkańca raczej mniejszego miasta, ubogiego, sfrustrowanego rzeczywistością po 1989 roku- nie interesują subtelne różnice estetyczne, które tak dotykają Agnieszkę Graff, Stanisława Obirka i pozostałych autorów tekstu. Jego interesują odpowiedzi na pytania o dostępność pracy, o jej stabilność, wreszcie o to, czy w razie potrzeby państwo mu pomoże. Dziś nie pomaga. Głównie dzięki działaczom PO, którzy kiedyś nazywali się ROAD, Unią Demokratyczną, Unią Wolności i AWS, bo to oni tworzyli podstawy społeczno-gospodarczego ładu po 1989 roku. Chcecie na nich głosować? To przestańcie podpisywać się jako „lewica”.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka